Luna Lovegood
Nazywam się Luna Lovegood, mam piętnaście lat i właśnie zaczynam piąty rok w Hogwarcie. Mój tata jest redaktorem " Żonglera ", a mama... mama umarła jak miałam dziewięć lat.
Wszyscy uważają mnie za wariatkę, nazywają mnie Pomyluną Lovegood. W sumie już się przyzwyczaiłam, że nigdy nie będę mieć przyjaciół... ale to by było naprawdę cudowne, budzić się rano i z radością czekać na list od twojej przyjaciółki, która wysłała go tak po prostu, żeby poprawić mi humor...
Ale na szczęście mam wyobraźnie, a jedną z jej dobrych stron jest to, że zawsze mogę udawać, że mam kogoś takiego. Czasem przed zaśnięciem myślę sobie, że moja przyjaciółka jest podobna do mnie. Razem czytamy " Żonglera ", obie uchodzimy za stuknięte, ale nam to nie przeszkadza, bo mamy siebie. Niektórzy uważają, że żyje wciąż w marzeniach, ale co mi poza tym pozostało? Życie jest piękne i nie wolno go marnować na smutki. Trzeba się cieszyć każdą chwilą życia. Po co je marnować, skoro każdy dzień może być tym ostatnim. Życie jest jak ciastko, kiedy zjadasz kawałek, masz ochotę na więcej, więc skoro jest jeszcze zapas w spiżarni trzeba z tego korzystać. A jeśli wracając do szkoły, strasznie się boję, bo w tym roku mam zaliczać sumy. Myślę, że trzeba liczyć na szczęście i oczywiście trzeba mu trochę pomóc nauką. Chciałabym zdać chociaż pięć sumów... w przyszłości chciałabym zostać redaktorem " Żonglera " chcę kontynuować dzieło ojca. Teraz czuję, że " Prorok Codzienny " piszę bzdury... od kiedy Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać powrócił, wymyślają takie brednie, że nawet trudno to sobie wyobrazić. Ostatnio i tak trochę lepiej opisali sytuację Harry'ego, ale i tak sądzę, że moim obowiązkiem jest dostarczanie prawdy ojcu, tak aby jego reportaż był prawdziwy, a nie wyssany z palców... Gdy tylko ja zostanę redaktorką pozbawię " Proroka " czytelników, bo " Żongler " był i zawsze będzie lepszy. A teraz dowiedzą się o tym wszyscy...
Neville Longbottom
Jestem Neville, Neville Longnbottom. Może to głupie, ale zacząłem pisać pamiętnik. Oczywiście to typowe dla dziewczyn, ale jeśli pomyśleć o tym w inny sposób... "Chłopcy piszą dzienniki, a dziewczyny pamiętniki" - tak tłumaczyła mi to babcia. Miała już dość moich opowieści jaki to jestem niezdarny i wręczyła mi oto ten dziennik i kazała właśnie w nim o tym pisać. To wiadome, że babcia zrobiłaby wszystko tyko, żeby mieć takiego wnuka, jak np. Harry Potter. Chyba wcale we mnie nie wierzy, myśli, że nigdy nie będę jak ojciec, pewnie ma racje... W szkole na pewno tak każdy uważa... " Longbottom jest głupi i tępy " - ciągle słyszę to na przerwach. Z resztą podczas lekcji jest tak samo. Snape traktuje mnie jak wyjątkowo głupiego szczura, który został pozbawiony resztek mózgu. Może gdyby ktoś we mnie wierzył byłoby inaczej. Ale niby kto? Przyjaciół też w sumie nie mam. Ostatnio czuję się jak wyrzutek. Kiedy razem z babcią odwiedzamy Szpital Świętego Munga zawsze gdy wychodzimy ryczę... Dość, że jestem głupi, to jeszcze jestem beksą. Ale czy to dziwne jeśli patrzy się na mamę i tatę, którzy nie wiedzą kim jestem? Wtedy czuję straszną pustkę. Zawsze gdy mama wręcza mi papierek po wyżytej gumie chowam go do kieszeni, a potem w szafce. Nie raz oglądam je zastanawiając się co by było gdyby oni... gdyby oni, nie zostali aurorami. Wiem, że to bardzo piękne zajęcie, ale gdyby byli zwykłymi nauczycielami to, nie stało by się nic złego, a klątwa Cruciatus nie pozbawiła ich zmysłów. A może wtedy byłbym mądrzejszy? No nie wiem... W każdym razie zielarstwo to jedyna rzecz, w której jestem dość dobry...Chciałbym choć raz poczuć się kimś wyjątkowym, mieć prawdziwego przyjaciela, który zaakceptuje to jaki jestem, nie będzie się śmiał z mojej głupoty. Jutro jadę do Hogwartu, a Teodora znowu się zgubiła, ale to jest nic w porównaniu z tym, że dziś odwiedzę znów rodziców. Lubię z nimi przebywać, ale gdy widzę jak cierpią po prostu nie wytrzymuję... Dlaczego zawsze muszę się rozklejać?
***************************
Oto króciusieńki prolog, który dopiero zwiastuje, o czym będzie ten blog. Jeśli jesteś ciekawy dalszych losów obserwuj ten blog i bądź na bieżąco Zawsze odwdzięczam się komentarzem, więc jeśli się tu znajdzie będzie dla mnie ogromną motywacją :) .
Zaczyna się ciekawie, czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny,
Mrs Black
To jest takie prawdziwe... Luna i Neville, to dopiero coś! Czekam na pierwszy rozdział i mam nadzieję, że będzie bardzo dobry! ''Oto króciusieńki prolog'' krótki? :D http://hogwart-wizards.blogspot.com/2014/07/prolog.html zapraszam na mój prolog, on jest bardzo krótki xdd mam nadzieję, że zaszczycisz mnie swoim komentarzem :3 życzę weny i czasu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Paulina.
Super prolog :3 nie mogę doczekać się rozdziału !! A i zapraszam do mniehttp://panna-weaslay.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńŚliczny szablon!!! Czekam na ten 1-szy rozdział :3
OdpowiedzUsuńZapraszam:
julietsbooks.blogspot.com
Czekam na rozdział :) Zapraszam na konkurs fotograficzny: http://przyszopceuszatych.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawo :) czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuń~GumiSmile
Świetnie piszesz ^^
OdpowiedzUsuńSuperowe i bardzo ciekawe <3
OdpowiedzUsuńDaję okejkę :P
Aleksandra Ovcia P.
Zuzanna M.
OdpowiedzUsuńPS. Świetne opowiadania ;)
Hmmm tekst jest spójny i łatwo się go czyta. Pojawia się kilka błędów typu : brak przecinka lub zła konstrukcja zdania. Koncepcja jest dobra.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny prolog. Chętnie przeczytam resztę. Miło się czyta ^^
OdpowiedzUsuńDo tego blog ma bardzo fajny wygląd. Pozdrawiam. Weny!
Chętnie zaobserwuję.
Zapraszam do siebie
http://azja-mym-zyciem.blogspot.com/
Podoba mi się :p
OdpowiedzUsuńNie jest rozciągane na siłę, by było po prostu więcej tekstu i za to masz ode mnie plusa..;]
Zapraszam na mojego bloga o tematyce potterowskiej ;D
dramione-alexandry.blogspot.pl
Super już mi się podoba prawdopodobnie najlepszy blog
OdpowiedzUsuńSuper już mi się podoba prawdopodobnie najlepszy blog
OdpowiedzUsuń